Dla niewiedzących Joburg to Johannesburg.
Dzień znów się zaczął od spóźnienia. Czekałem na transport 45 min. z powodu korków. Faktycznie Joburg jest rozkopany. W końcu za niecały rok mistrzostwa świata w piłce nożnej.
W pracy w miarę OK. Wieczorkiem jedzonko Gold Reef City. Oprócz typowych galerii handlowych, knajp było tam kasyno i mnóstwo jednorękich bandytów. W załączeniu fotka.
Na pozostałych fota windy i pisuar wypełniony lodem z mojego hotelu. A darmowe prezerwatywy to w pracy w toalecie. Ale nie było ani jednego. Ciekawe czy taki popyt czy to z sprzed kilku lat jak uświadamiali ludzi.
wtorek, 13 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz