Wreszcie... dzień bez opóźnień. Wszystko na czas :-). Nawet w robocie.
Wieczorem znów byłem w Gold Reef City. Znów nie było strusia :-(. Czy go w końcu spróbuję ??
Wróciłem do hotelu po 22.00 i zanim wpuścili nas na hotelowy teren, na bramie dokładnie wypytali nas po co przyjechaliśmy, jaki jest nr mojego pokoju i moje nazwisko. Potem spisali numer rejestracyjny i kierowca musiał się podpisać. I dopiero wtedy wpuścili nas.
czwartek, 15 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz